Art&Craft - Deco&Design

Z Radu Călianem o drewnie, designie i pasji

Wiesz, dlaczego strasznie się cieszę, że ten magazyn istnieje? Ponieważ poznajemy niesamowitych ludzi, którzy wyłamują się z utartych schematów i podążają za swoimi marzeniami. I robią to z bezgraniczną pasją. Tym razem poznałam projektanta z Turdy, Radu Căliana, właściciela markiTilion soduktórego pasja do drewna sprawia, że pewnie pokonuje wszelkie przeszkody. To młody 27-latek, który nie tylko tworzy piękne rzeczy, ale także pięknie opowiada o drewnie i swoich pasjach.

Zaufanie przyjaciół motywowało go od samego początku

Kiedy rozpocząłeś tę działalność? Czy studiowałeś projektowanie lub architekturę?

Projektowanie pociągało mnie od czasów liceum, kiedy marzyłem o studiowaniu projektowania samochodów. Zdałem sobie jednak sprawę, że jest to słabo rozwinięta dziedzina w naszym kraju, więc zająłem się projektowaniem w ogóle. Po ukończeniu szkoły średniej złożyłem podanie o przyjęcie na Uniwersytet Sztuki i Projektowania w Cluj Napoca, ale zostałem przyjęty tylko na zasadzie odpłatności. W tym samym czasie zostałem przyjęty na Uniwersytet Techniczny, na wydział wzornictwa przemysłowego. Mając ograniczony budżet, wybrałem tę drogę. Patrząc wstecz, mogę powiedzieć, że była to szczęśliwa szansa i cieszę się, że tak się stało.

Zaletą uczelni technicznej jest to, że rozwija myślenie w innym kierunku niż uczelnia artystyczna, uczy, jak działają produkty, a zwłaszcza jak można je wytwarzać. Oczywiście w tej chwili ma to również dużą wadę - kreatywna strona i przedmioty, które bezpośrednio wiążą się z tworzeniem, są na drugim planie, a wtedy jesteś bardziej inżynierem niż projektantem, ale kreatywność można również kultywować indywidualnie. Od ostatniego roku studiów zacząłem pracować jako freelancer przy projektowaniu produktów na istniejących platformach internetowych. Skupiłem się na modelowaniu powierzchniowym, co później bardzo pomogło mi w modelowaniu obecnych produktów.

Odkryłeś drewno półtora roku temu. Jak to się stało?

Jesienią 2014 roku zaimprowizowałem na balkonie mały, podstawowy stół warsztatowy z kilkoma ręcznymi narzędziami. Chociaż podczas studiów wykonałem już kilka przedmiotów z różnych materiałów, drewno pociągało mnie najbardziej. Zrobiłem drewnianą łyżkę, ramkę na zdjęcia, ramę lustra i inne drobiazgi - niektóre dla siebie, inne na prezenty.

Opinie były pozytywne, co dodało mi otuchy. Znalazłem nowe hobby, które pozwoliło mi wyrazić moją kreatywność. Nie miałem jednak odpowiedniej przestrzeni, narzędzi i doświadczenia. W marcu 2015 roku przeprowadziłem się do pokoju 4 na 4. Przestrzeń nieco się powiększyła, ale wciąż nie miałem jasnego pomysłu na przyszłość. Wciąż był to poboczny biznes obok freelancingu. Robiłem inne rzeczy - grzebienie, małe drewniane pudełka, popielniczki - ale wciąż były to prezenty dla ludzi. Pierwszym przedmiotem, który kiedykolwiek miał być produktem masowym i na który bardziej nalegałem z punktu widzenia projektowania, była para drewnianych filiżanek do kawy. Ale nie mam jeszcze sprzętu do ich masowej produkcji.

bezgraniczna pasja

bezgraniczna pasja

Wszystkie etapy realizacji obiektu, od projektu do produkcji.

Widziałem kilka oryginalnych i interesujących projektów. Czy realizacja jest od początku do końca? Masz na myśli projekt, projekt, wykonanie z drewna, wykończenie, dodanie części elektrycznej?

Po pierwsze, dziękuję za uznanie. Pod koniec 2015 roku zaczęły pojawiać się pierwsze zamówienia od różnych znajomych na wykonane przeze mnie przedmioty. Dla mnie to była i jest prawdziwa radość. To mnie podtrzymuje na duchu i zachęca do dalszej pracy. Pierwszym większym zamówionym obiektem była stosunkowo niewielka rzeźba (35 cm wysokości) - "Watching Angel"

bezgraniczna pasja

Następnie pojawił się żyrandol Morphoza, żyrandol Libra i wreszcie lampa Epitet. Wszystkie zostały wykonane przeze mnie od stóp do głów. Koncepcja, realizacja, elektryka, aż do instalacji w domu mężczyzny. I wszystkie są wyjątkowe. Każdy obiekt jest wykonywany bezpośrednio na drewnie, bez szkiców czy modeli 3D. Każda część jest nanoszona ołówkiem bezpośrednio na drewno i przemyślana na bieżąco. W tym przypadku koncepcja powstaje wraz z gotowym produktem, planowanie, projekt i wykonanie są ze sobą powiązane. Bez wzoru produkcyjnego i ustandaryzowanego procesu produkcyjnego proces jest wolniejszy, ale podoba mi się to, ponieważ nie muszę ograniczać kreatywności. Jeśli po drodze wpadnie mi do głowy pomysł, który uznam za lepszy, mogę swobodnie eksperymentować i wdrożyć go w życie.

Oczywiście z elementu na element gromadzisz doświadczenie, dodajesz narzędzie ułatwiające pracę i proces nigdy nie jest taki sam. To zawsze jak początek długiej wędrówki i dotarcie do szczytu góry - za każdym razem uczysz się i uczysz, jak łatwiej modelować, jak łatwiej montować, jak łatwiej osiągnąć pożądany efekt. Gdy idziesz dalej, widzisz, jak wiele jeszcze musisz się nauczyć. Zarówno po stronie tworzenia, jak i wykańczania drewna. Kiedy zaczynałem, nie pomyślałbym, że istnieje tak wiele różnych sposobów wykończenia kawałka drewna. I zdaję sobie sprawę, że wciąż muszę się wiele nauczyć.

Który z dotychczasowych projektów jest najbliższy Twojemu sercu? A który był najtrudniejszy?

W tej chwili wciąż odkrywam, wciąż próbuję zdefiniować styl, wygląd, który chcę zaoferować. Moim pragnieniem jest zaoferowanie alternatywy dla obecnego minimalistycznego designu i zaoferowanie innego rodzaju piękna dla tych, którzy chcą wyrwać się z głównego nurtu. Chcę wyrazić głębię poprzez organiczne kształty, ale w bardziej surowych liniach, niezbyt wykończonych.

Największa satysfakcja jest wtedy, gdy widzi się reakcję klienta. Na początku nie wie dokładnie, co dostanie. Zawsze składam propozycję, ale nie konkretną, nie z koncepcją na papierze, ale z obietnicą, że przekroczę jego oczekiwania. I jak dotąd to działa, reakcje zawsze są pozytywne. Dla mnie to właśnie czyni ten proces wyjątkowym i poświęcam się każdemu indywidualnemu produktowi, wkładam część mojej duszy, wkładam miłość w ten przedmiot. Najnowsza kreacja jest zawsze świeższa w moim umyśle i wydaje się naturalne, że bardziej kocham to, co ostatnio zrealizowałem.W tej chwili lampa Epitet jest najbardziej serdecznym dziełem, ponieważ jest świeża w mojej pamięci. Można powiedzieć, że wymagało to również najwięcej wysiłku. Masywny korpus wymagał więcej ręcznej pracy przy formowaniu i wykańczaniu kształtu.

Wierzę, że z obiektu na obiekt mam szansę coraz bardziej odkrywać siebie jako projektanta i artystę. Każdy obiekt jest okazją do pokazania, co myślę o projektowaniu, o pracy twórczej, to wyprawa w głąb duszy i umysłu twórcy. Kreatywność jest głównym środkiem transportu, który zabiera cię i pokazuje, co robić i jak zrobić ten przedmiot. Oczywiście proces ten jest udoskonalany i kultywowany z biegiem czasu, a ja dopiero zaczynam. To proces, który wymaga czasu, aby dojrzeć, proces, którego nie można przyspieszyć. Dlatego uważam, że każdy twórca, artysta, projektant, który kocha swoje dzieło, jest jednocześnie złożony pewnymi aspektami, które wie, że mógł zrobić lepiej.

bezgraniczna pasja
Epitet (lampa)

Opisz swoje studio w kilku słowach: gdzie się znajduje, co ma, czego mu brakuje.

Studio... Miałem pomysł na studio, studio projektowe, od czasów studiów. Już wtedy wiedziałem, że chcę mieć biuro/warsztat/przestrzeń, w której mógłbym się rozwijać, gdzie mógłbym robić to, co kocham. Nie było dla mnie jasne, na czym się skupię, jakie produkty będę tworzyć i jak to wszystko zrobię, ale miałem pomysł i pragnienie. Mogę powiedzieć, że studio jest zawsze w moim sercu i umyśle, ale czasami zmienia się fizyczne miejsce.

Studio, które próbuję powołać do życia nazywa się "Tilion studio", pod marką "Tilion". W tym roku podjąłem decyzję o przeprowadzce z Klużu z powrotem do Turdy, skąd pochodzę, aby zmniejszyć koszty utrzymania i eksploatacji. Zimą 2015 roku mieliśmy przerwę w Klużu. Skończyły mi się narzędzia ręczne. Choć było to demoralizujące, wydarzenie to zmotywowało mnie do działania. Byłem w stanie kupić inny, większy, bardziej zróżnicowany sprzęt, który pozwoliłby mi wykonywać moją pracę. Idealnie byłoby móc kupić nowy sprzęt, ale na razie zadowalam się używanym.

Właściwe studio dopiero się zaczyna. Wprowadziłem się we wrześniu i wciąż nadrabiam zaległości z wyposażeniem i umeblowaniem. Będzie tam biuro, recepcja i przestrzeń studyjna. To wciąż daleko od tego, czego chcę, ale pomysł zaczyna nabierać kształtu. Mam maszynę kombinowaną - tarczową, centrującą, frezarkę - do drobniejszych rzeczy, banzic, wiertarkę elektryczną, prasę wiertarską, kolumnę wiertarską i inne ręczne elektronarzędzia. Oczywiście, jak każdy entuzjasta, wciąż odczuwam potrzebę posiadania innych narzędzi, chciałbym mieć strugarkę grubościową, tokarkę i frezarkę CNC. Ale jestem optymistą, że pojawią się one w odpowiednim czasie. W międzyczasie koncentruję się na aranżacji przestrzeni.

bezgraniczna pasja
Morphosis (kandelabr)
Pasja, bezpośredniość, szczęście

Jak byś się przedstawił, gdybyś miał opowiedzieć o sobie? Powiedz 3 słowa, które Cię charakteryzują.

Obiektywne mówienie o sobie jest dość trudne, ale spróbuję. Wolałbym jednak mówić o wizerunku, który chcę projektować na zewnątrz. Myślę, że każda osoba, którą spotykam, postrzega mnie inaczej niż inni lub ja sam. Ta kumulacja postrzegania bliskich nam osób i ludzi, których znamy, pomaga nam uświadomić sobie, kim jesteśmy. Od samego początku mogę powiedzieć, że jestem uparty. Zazwyczaj wybieram to, co mi się podoba i uparcie się tego trzymam. Oczywiście nie jestem ani głucha na opinie innych, ani głupia, by odrzucać sugestie. Staram się przepuszczać wszystko, co do mnie dociera, przez mój osobisty filtr i sprawdzać, czy to mi pomaga, czy nie, jak mogę wykorzystać te informacje.

Nawet jeśli nie jestem najbardziej towarzyską osobą, jaką znam, jestem miłośnikiem ludzi. Lubię ludzi takimi, jakimi są, a jeśli są szczerzy i ciepli, to tym lepiej. Tak chciałbym być postrzegany. Prawdopodobnie jestem też marzycielem. Myślę, że nie odkryłabym tego, co lubię robić bez marzeń, wyobrażeń. I tu znów pojawia się upór, by pozostać wiernym swoim pragnieniom, by realizować marzenia mimo przeszkód, które stają na drodze. Jestem jak każdy inny - myślę, mówię i staram się robić jak najlepiej to, co sobie założyłem. Staram się być wytrwały i konsekwentny. Czasem mi się to udaje, czasem nie, ale to chyba część procesu dojrzewania. Podsumowując w 3 słowach jak siebie widzę - pasjonat, bezpośredni, szczęściarz.

bezgraniczna pasja
Libra (kandelabr)

Mihaela Radu

Mihaela Radu jest inżynierem chemii, ale jej wielką pasją jest drewno. Pracuje w tej dziedzinie od ponad 20 lat, a wykańczanie drewna jest tym, co zdefiniowało ją w tym okresie. Zdobyła doświadczenie pracując w instytucie badawczym, we własnej firmie, a także w międzynarodowej korporacji. Pragnie nieustannie dzielić się swoim doświadczeniem z tymi, którzy podzielają tę samą pasję.... i nie tylko.

3 komentarze

Dodaj komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, jak przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Kategorie

Zapisz się do newslettera

Newsletter w piątek rano
Informacje i porady od ekspertów

pl_PLPolski