Zawsze zastanawiam się, gdzie podziały się te miłe, ciche drewniane gry z ery "przedcyfrowej". Na przykład gry planszowe, w które mój tata i jego przyjaciel grali godzinami na plaży w Eforie Sud, budząc się ad hoc o 6.00 rano, by zająć miejsce na piasku. Ze sposobu, w jaki grali - pełnego energii i krzyków - można było odnieść wrażenie, że o tej godzinie na plaży nie było nic ważniejszego niż ich gra. A jednak to spokojna gra, nie dzieje się nic więcej niż "6-6, zabierz to do domu" i maksymalnie "Dałem ci wtorek". Teraz rozmawiam z moim siostrzeńcem, który na swój sposób jest ucieleśnieniem pacyfizmu, który opowiada mi (śmiejąc się głośno z mojej nieco zmienionej absurdalnością sytuacji miny), jak to zamierza załatwić nie wiadomo kogo w nie wiadomo jakiej grze i jak, jeśli uda mu się "kupić" potężniejszą broń, załatwi ich wszystkich. Czy nie myślisz nostalgicznie o tych cichych grach? Przypomnijmy sobie niektóre z nich.
Skrzynka na płyty był sławny. Była również sprzedawana wszędzie, w górach lub nad morzem, w pudełkach wykonanych przez lokalnych rzemieślników. Wewnątrz miały specyficzny wzór do gry w backgammona, a na zewnątrz. szachownica.
W pudełku, wymieszane razem, znajdowały się szachy i figury szachowe, pięknie wykonane i wypolerowane na miły dotyk. Byli rzemieślnicy, którzy pokazali swoje umiejętności z figurami szachowymi, ale można było również zobaczyć zręcznego rzemieślnika z figurami szachowymi. Szachy pozostawiały jednak więcej swobody wyobraźni i można było znaleźć grę, w której figury były bardziej wyszukane, bardziej wyjątkowe. To była prawdziwa radość natknąć się na coś takiego.
Z tymi samymi rekwizytami można grać pani. Pionki szachowe były używane na szachownicy. Istniały również samodzielne gry w warcaby, ale były one mniej powszechne.
Potem był domino. Piękne drewniane pudełka i prostokątne elementy z różnymi liczbami inkrustowanymi jak na kostkach do gry. Niestety nie pamiętam jak się w to grało. Było w tym coś więcej niż zwykłe układanie klocków i przewracanie ich zgodnie z "zasadą domina". Z tego co pamiętam, była to pełnoprawna gra, rozgrywana w minimum 2 osoby, w której trzeba było zbierać punkty.
Rozumiem, że jenga również pochodzi z przeszłości. Muszę przyznać, że dowiedziałem się o nim dopiero niedawno, ale spodobał mi się jego wygląd i prosty, ale sprytny sposób gry. Jakiś czas temu Calin z Masywny dąb o grze stworzonej przez Nicu Rosioru dla przyjaciela. To były jego urodziny i wiedząc, że jego przyjaciel jest zagorzałym fanem, Călin zdecydował się podarować mu spersonalizowaną jengę w prezencie. Wyszło naprawdę dobrze, a przyjaciel był zachwycony.
Po raz pierwszy dowiedziałem się o Nicu Rosioru z Călin, a potem spotkałem go na targach. W tym zgiełku nie mieliśmy zbyt wiele czasu na rozmowę. Kilka dni temu, przyjeżdżając do Bukaresztu na spotkanie z potencjalnym klientem (Nicu pochodzi z Râmnicu Vâlcea), zatrzymał się. Przyjechał też z kilkoma grami jenga, które zrobił. Nawet nie wiesz, ile pracy wymaga taka gra! Każdy element jest szlifowany ręcznie, a krawędzie są fazowane. Dodatkowo pudełko jest wykonane w taki sposób, że drewniany wzór ciągnie się wzdłuż boków. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki są wykonane i fakt, że są wykończone naturalny olej.
Jedna z gier szczególnie mnie zainteresowała. Wyglądała na spatynowaną, ale powiedział mi, że to stare drewno ze stuletniego budynku. Patyna była naturalna, pory drewna naznaczone upływem czasu. Aby tak wyglądało, Nicu bardzo ostrożnie usunął wierzchnią warstwę (mówimy o mniej niż milimetrze). Starał się nie wchodzić głębiej w drewno, aby nie stracić efektu. Ale udało mu się.
W zestawie pudełka gier w kilku lasach. Identyfikacja drewna była naprawdę interesująca. Muszę przyznać, że nie byłem w stanie zidentyfikować kasztanale na wiśnia dla mnie zadziałało. Użyte drewno jest najwyższej jakości, dzięki czemu gry wyglądają na coś więcej niż tylko... gry.
Chociaż Nicu produkuje również meble, szczególnie lubi tworzyć gry. Oprócz jengi stworzył także drewniane gry "x i 0".
Jest prawdziwym pasjonatem drewnianych gier i mówił mi, że ma mnóstwo pomysłów i chce spróbować zrobić je wszystkie. Mam nadzieję, że mu się uda, bo te dotychczasowe wyszły naprawdę dobrze.
Dodaj komentarz