Biznes

Alexandru Puchianu rozmawia z Alexandru Puchianu o handlu online, pracownikach ze Sri Lanki i cenie drewna leśnego

Z 500 metrów sześciennych produktu Dippanels.ro połyka około 12-15 metrów sześciennych miesięcznie

Umówiłem się na rozmowę z Alexandru Puchianu o 1.30 po południu w siedzibie Dip Panels w Zărnești. Wracał ze spotkania. Zadzwoniłem do niego tego ranka, trochę w pośpiechu, aby sprawdzić, czy możemy zorganizować spotkanie tego samego dnia. Poprosił o pół godziny na udzielenie mi odpowiedzi i prawdopodobnie na zmianę swojego harmonogramu. Pół godziny później potwierdził spotkanie.

Przyjechaliśmy nieco wcześniej. O 1:30 przyjechał, tak jak się umówiliśmy, i ruszyliśmy na szybką wycieczkę po fabryce. Dla tych, którzy nie widzieli pierwszy numer Magazynu DrzewnegoAlexandru Puchianu jest kierownikiem Dip Panels, istniejącej od dawna firmy produkującej panele drewniane, która odważnie wkroczyła na rynek internetowy. Dippanels.ro sprzedaje między innymi schody i blaty stołowe.

Mówię śmiało, ponieważ sprzedaż online nie stanowi dużego procentu sprzedaży Dip Panels. Produkują panele z litego rdzenia i prawie cała sprzedaż jest kierowana do firm, które wykorzystują panele jako surowiec. 901TPTP3T sprzedaży to eksport. "Obecnie jesteśmy aktywni na rynkach takich jak Niemcy, Luksemburg, Anglia, Holandia, Francja. W rzeczywistości nie ma zakątka Europy, w którym nie mielibyśmy produktów, nawet jeśli nie docierają one wszędzie bezpośrednio. Austria, Węgry, Szwajcaria, Niemcy, Luksemburg, Czechy, Słowenia to kraje, do których dostarczamy produkty bezpośrednio. Nawet w Wielkiej Brytanii dostarczamy bezpośrednio. Rynek rumuński nie jest jeszcze gotowy na nasze produkty. Z 500 metrów sześciennych produktu Dippanels.ro połyka około 12-15 metrów sześciennych miesięcznie. Chcę przez to powiedzieć, że stosunek ten jest nieznaczny. Ale testujemy i robimy to również jako hobby.”

Przywieziemy 24 osoby ze Sri Lanki

Dip Panels od dawna współpracuje z partnerami zewnętrznymi, z niektórymi od 20 lat. Popyt eksportowy jest bardzo wysoki, ale Dip Panels pracuje tylko z 301TPTP3T mocy produkcyjnych. "Są to ograniczenia Rumunii pod względem siły roboczej i surowców. Aktywa i inwestycje są duże, ale niestety nie mamy z kim ich obsługiwać i, co nie mniej ważne, nie możemy ich obsługiwać w sposób rentowny, ponieważ o to właśnie chodzi w biznesie.”

Jednym z problemów Alexandru Puchianu jest brak siły roboczej. Nie jest to jednak dla nikogo nowością. A ponieważ nie może znaleźć ludzi tutaj, próbuje rekrutować ich z innych miejsc. "Próbujemy sprowadzić pracowników ze Sri Lanki. Sprowadzimy 24 osoby. Współpracujemy z agencjami. Musimy zapewnić im zakwaterowanie, wyżywienie, wszystkie warunki. Przeprowadziliśmy wiele eksperymentów szukając ludzi tutaj, wszystkie zakończyły się niepowodzeniem. Próbowaliśmy bezskutecznie w Urzędzie Pracy. Niestety konkurujemy pod tym względem z przemysłem samochodowym i państwem, a rekrutacja z Rumunii jest bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa.

Mamy lasy, które już dawno osiągnęły wiek wyrębu i są niszczone pieszo, ponieważ nie ma do nich dostępu

W przemyśle drzewnym presja rosnących kosztów surowców stworzyła problemy, które są trudne do rozwiązania. Ludzie z branży zazwyczaj unikają poruszania tego drażliwego tematu. Ale nie Alexandru Puchianu, który nie widzi różowej przyszłości dla firm i osób działających w tym sektorze. "Perspektywy dla drewna są ponure. Surowiec wraz z presją ze strony państwa i społeczeństwa - która nie zawsze jest uzasadniona - stanowi poważny problem. I często spotykamy się z tym nurtem - "wycinacie lasy, sami jesteście sobie winni". Problem tkwi w źródle. Wszyscy przychodzą i obwiniają przetwórcę drewna, zapominając, że przetwórca drewna nie zarabia na drewnie. Jedynym, który zarabia na drewnie jest Romsilva lub ktokolwiek, kto sprzedaje las. Reszta po prostu dodaje wartość poprzez pracę, technologię, przekształcając drewno w inny produkt. Ale oni nie zarabiają na drewnie. Nawet drwal w lesie nie zarabia na drewnie. Zarabia na świadczonych usługach. Fakt, że pozostawiono luki umożliwiające kradzież... tak, to prawda, one istnieją i muszą zostać powstrzymane... musiały zostać powstrzymane. Największym obciążeniem i największym winowajcą w tym systemie jest państwo za pośrednictwem organizacji leśnych. Zawsze wycinają to, co jest widoczne, gdzie jest to dostępne. Ponieważ Romsilva nie buduje dróg. Mamy lasy, które osiągnęły wiek wyrębu dawno temu i które są niszczone pieszo, ponieważ nie ma do nich dostępu. Nikt nie pójdzie i nie wykopie drewna z serca lasu, aby sprzedać je za 100 euro, dwa razy więcej niż w Niemczech, gdzie las jest na poziomie. Nikt go nie kupi. W tych warunkach staramy się przetrwać jako firma. Dla tych, którzy chcą drewna tylko w lesie, mam taką wiadomość: wyobraźcie sobie życie bez drewnianych przedmiotów wokół was.

W tych okolicznościach Dip Panels zwiększa marże, zmniejsza ilość produkowanych towarów i zmienia kierunek działalności. "Musimy się dywersyfikować, pracować z wysoką wartością dodaną. Wolimy zmniejszać wolumeny, skupiać się na innym segmencie działalności, jeśli drewno nie jest już opcją. Plany nie są już tworzone na 6 miesięcy lub rok. Teraz plany tworzone są co miesiąc lub nawet co dwa tygodnie. Firmy wokół nas zamykają się, a plany powstają w miarę rozwoju sytuacji na rynku.

Inwestujemy wszystko, co zarobimy w marketing

W branży bardzo mało obeznanej z marketingiem i dywersyfikacją kanałów sprzedaży Dip Panels inwestuje znaczne sumy w marketing internetowy. Chęć odkrywania nowych i prostych sposobów szybkiego dotarcia do klienta końcowego jest widoczna i godna pochwały. "Pomyśl tylko, dzisiaj nie jesteśmy zainteresowani zyskiem z paneli Dip. Inwestujemy wszystko, co zarabiamy w marketing. Jeśli uzbieraliśmy 3 lei ponad koszty, inwestujemy je w marketing ... i myślimy, że robimy to dla dobra wszystkich. Dlaczego tak mówię? Ponieważ dziś promujemy panele drewniane jako pionierzy na tym rynku, bardziej poprzez edukację rynku. Ludzie otrzymują przydatne informacje, a my, będąc na początku handlu online, ciężko pracujemy nad stworzeniem portfolio, aby ludzie mogli zobaczyć, jak to wygląda. Ale robimy to, ponieważ wierzymy, że aby przetrwać w przyszłości, potrzebujemy wykształconego rynku. Robimy to, aby dotrzeć bezpośrednio do klienta końcowego. Uważamy, że sklepy DIY mają zbyt wysokie marże, a jednocześnie nie płacą odpowiedniej ceny za tego typu produkty. Dziś postrzegamy pracę w dippanels.ro jako hobby, które nas inspiruje i daje wiarę w przyszłość. Dippanels.ro to dla nas nie tylko blaty i stopnie. To doświadczenie, które z pewnością wykorzystamy w przyszłości znacznie głębiej niż obecnie.

A jeśli zastanawiasz się, jakie wyniki ma dippanels.ro pod względem transakcji, Alexandru Puchianu nie ukrywa tego. "Myślę, że średnio mamy około 3-4 klientów online dziennie. To tylko klienci końcowi. Nie prowadzimy kampanii cenowych np. dla monterów. Ruch na dippanels.ro generalnie pochodzi z Google i Facebooka, około 1000 sesji dziennie. Prowadzimy kampanie zarówno w Google AdWords, jak i na Facebooku. Płacimy więcej za kampanie Google AdWords. W tym przypadku osiągamy 30 000 lei miesięcznie.

Naszym priorytetem jest edukacja rynku na temat litego drewna

Alexandru Puchianu wierzy, że Rumunia potrzebuje świadomej populacji we wszystkich dziedzinach, w tym w drewnie. Dlatego zachęca nas do kontynuowania naszych działań. "Aby bezpośrednio pomóc nam, całej branży i wam - ponieważ Wood Magazine potrzebuje ludzi, którzy kochają drewno, a żeby je kochać, muszą je znać - powinniśmy bardziej promować drewno jako materiał, zrozumieć, dlaczego dobrze jest używać drewna, jakie są jego zalety, a w ten sposób ludzie powinni być poinformowani i skłonni do zaakceptowania wielu wad. Myślę, że jest to priorytet nas wszystkich, wszystkich, którzy są aktywni w tej dziedzinie, aby edukować rynek na temat litego drewna. Nie mamy takiej kultury, ponieważ w przeszłości w Rumunii sprzedawano bardzo mało mebli z litego drewna.

Alexandru Puchianu jest typem menedżera, który jest otwarty na nowości, a tym samym na wyzwania. Bardziej przedsiębiorca niż kierownik fabryki, rozwiązuje problemy, szukając zrównoważonych rozwiązań. Prowadzi proaktywnie, podejmując decyzje, które wzmacniają biznes. W przemyśle drzewnym przeciera szlaki, których inni prawdopodobnie będą próbować.

Dan

Miałem okazję pracować w różnych działach. W ten sposób zdobyłem doświadczenie w finansach, księgowości, logistyce, sprzedaży, operacjach, marketingu. Jestem graczem zespołowym i wszechstronnym graczem. Jestem przedsiębiorcą, koordynowałem sprzedaż firmy produkującej lakiery i farby do drewna międzynarodowemu koncernowi. W 2016 roku odkryłem świat cyfrowy, publikowanie i marketing online. Od tego czasu przeniosłem swoje zgromadzone doświadczenie i umiejętności do sieci.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, jak przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

  • . "Staramy się sprowadzić pracowników ze Sri Lanki. Sprowadzimy 24 osoby. Współpracujemy z agencjami. Musimy zapewnić im zakwaterowanie, wyżywienie, wszystkie warunki. Przeprowadziliśmy wiele eksperymentów szukając ludzi tutaj, wszystkie zakończyły się niepowodzeniem. Próbowaliśmy bezskutecznie w Urzędzie Pracy. Niestety, pod tym względem konkurujemy z przemysłem samochodowym i państwem, a rekrutacja z Rumunii jest bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa". Nic o pensjach, panie Dan?

    • Witam,

      Nie mam informacji o wynagrodzeniu dla Dip Panels. Jeśli jesteś zainteresowany, powinieneś skontaktować się bezpośrednio z Dip Panels.
      Dane kontaktowe poniżej:

      Tel: +40 0756 124 124
      Strada Campului Nr. 3. 505800 Zărnești, Brasov
      contact@dippanels.ro

      lub wyślij wiadomość za pomocą formularza kontaktowego znajdującego się pod poniższym linkiem

      http://www.dippanels.ro/contacts

      Wszystkiego najlepszego.

Kategorie

Zapisz się do newslettera

Newsletter w piątek rano
Informacje i porady od ekspertów

pl_PLPolski