Historia Kurta, który jako "emeryt" osiedlił się z żoną w górach Apuseni, jest następująca ten, który rozpoczął się w Cisnădioara. Przyjechałem do Vishagu, niedaleko Klużu, gdzie spotkałem człowieka zakochanego w miejscu, w którym postanowił się osiedlić, człowieka zaangażowanego w życie społeczności i szczęśliwego.
W Apuseni, w kierunku domu Kurta
Ledwo opuściliśmy miejsce w Cisnădioara, które zachęcało do odpoczynku i leniuchowania, wyruszyliśmy w kierunku gór Apuseni, aby dotrzeć do domu w Vișagu, który jest w trakcie całkowitej renowacji przy użyciu naturalnych materiałów z Naturalpaint i w Beliș, w domku z bali (o którym opowiemy innym razem). Plan był taki, aby najpierw udać się do Vishagu, a następnie spędzić noc w domku z bali. Ale na wzgórzach gór Apuseni, gdzie zespół Naturalpaint pracował w Vishagu, sygnał telefoniczny był bardzo słaby i nie mogliśmy umówić się na spotkanie, więc pojechaliśmy prosto do Beliș, gdzie zostaliśmy na noc.
Następnego ranka udało nam się porozmawiać z Nicu, rzemieślnikiem z Naturalpaint Construct, który ostrzegł nas, że droga do domu jest dość trudna i lepiej niech nas odbierze. Droga, owszem, dość podmyta, wąska i stroma, w przeciwieństwie do scenerii i spokoju okolicy absolutnie urzekającej. Domy rozrzucone na zboczu wzgórza tu i ówdzie, doskonale nakreśliły obraz wczesnego września.
Kurt jeszcze nie przyjechał i czekając na niego, Nicu i ja rozmawialiśmy o projekcie, który mają tutaj w tym małym zakątku "raju". Kiedy przyjechaliśmy, pracowali nad głównym domem, w którym miał mieszkać właściciel. Był to stary dom w okolicy, w trakcie przekształcania wewnątrz, aby mieć wszystkie udogodnienia, a na zewnątrz zachowując jak najwięcej oryginalnego wyglądu i specyfiki okolicy. Po sfinalizowaniu budowy głównego domu przystąpiono do rozbiórki małego drewnianego budynku, niemożliwego do uratowania ze względu na jego zaawansowany rozkład. Na jego fundamentach planowano zbudować domy o konstrukcji drewnianej (typu szkieletowego), również w duchu tego miejsca, do wykorzystania jako dom gościnny dla przyjaciół. Projekt będzie kontynuowany w przyszłym roku, ponieważ oprócz dwóch domów i małego studia malarskiego dla swojej żony, Kurt planuje wyremontować inne i przekształcić je w domy wakacyjne dla turystów.
Kurt, Austriak z Vishagu
Kiedy Kurt się pojawił, gdybyśmy nie podsłuchali jego rozmowy, pomyślelibyśmy, że to miejscowy, który przyszedł pomóc. Podszedł do nas w przyjazny i wesoły sposób, chcąc opowiedzieć nam jak najwięcej o tym nowym etapie w jego życiu. Kurt zakochał się w Rumunii, zanim się tu osiedlił. Pracował w Rumunii wiele lat temu, polubił miejsca i ludzi i zdecydował się tu osiedlić. Kiedy przeszedł na emeryturę, wraz z żoną postanowili sprzedać wszystko i przyjechać do Rumunii. Początkowo szukali czegoś na południu kraju, w pobliżu Bukaresztu, ale wszystko było zbyt płaskie. Wraz z kilkoma przyjaciółmi wylądował w górach Apuseni i beznadziejnie zakochał się w okolicy. Zatrzymali się w Vișagu i stali się częścią lokalnej społeczności. Jest bardzo zadowolony ze spokoju, piękna krajobrazu i ludzi. Uważa, że trafił do raju i chce tu pozostać w spokoju.
"Moja żona chciała wszystko naturalne"
Dom został odrestaurowany przy użyciu wyłącznie naturalnych produktów. Było to życzenie żony, która zapytała i odkryła produkty Gutex i Kreidezeit. Wewnętrzna i zewnętrzna izolacja domu - ściany, poddasze, dach, podłoga - jest wykonana z Panele z włókna drzewnego Gutexo różnych grubościach. Firma Gutex oferuje również folie chroniące dom przed wilgocią. Ściany są otynkowane tynk wapienny z Kreidezeit. Również z Kreidezeit farba wapienna do ścian wewnętrznych i zewnętrznych oraz oleje, którymi zostanie wykończone drewno desek podłogowych, belki i kratownice, które mają być zbudowane zgodnie z lokalnym modelem.
Kurt chce zbudować studio dla swojej żony malarki. Stodoła używana przez poprzednich właścicieli do hodowli świń zostanie zburzona, a na jej miejscu powstanie studio. Oczywiście tutaj również zostaną wykorzystane naturalne produkty. W międzyczasie pierwszym projektem żony będzie chlew. Pani zdecydowała, że chłopcy zajmą się budową, a ona ją dokończy.
Następny
Nie byliśmy tam dłużej niż dwie godziny, ale już zakochaliśmy się w tym miejscu. Panowała tam głęboka cisza, jaką tylko w górskich wioskach można "usłyszeć" i spokój, który nas ogarniał. Malutkie, kryte dachówką domki wyglądały jak zabawki na wzgórzach. Pasja Kurta do tych miejsc zaraziła i nas. Wyjechaliśmy z obietnicą, że wrócimy zobaczyć dom na końcu.
Pozdrawiamy cię, Kurt!
[...] ich historia w raporcie sporządzonym przez revistadinlemn.ro (aby przeczytać artykuł, kliknij tutaj) oraz w filmie [...]