Uciec od Cisnădioara i zmierza w kierunku Dom Kurta w VishaguZdecydowaliśmy się pojechać do Belis i przenocować w pensjonacie Saranis. Wiedziałem o tym pensjonacie od Dorina Văideanu, który zbudował go wraz ze swoim zespołem z Doralnic. Opowiedział nam, jak piękna jest okolica i żałowaliśmy, że nie mieliśmy więcej czasu, aby cieszyć się świeżym powietrzem i pięknem tego miejsca. Ale z napiętym harmonogramem i mnóstwem podróży do zrobienia, nie było możliwe, aby zostać dłużej. Mieliśmy tylko wieczory i noce, aby cieszyć się spokojem tego miejsca i ciepłem tego domku z bali.
Spotkanie z Florinem, właścicielem pensjonatu
Aby dotrzeć do pensjonatu Saranis, wybraliśmy najbliższą drogę z Klużu. Nie był to najlepszy wybór, ponieważ droga była wąska, trudna i bez wielu drogowskazów. Kiedy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że właściwą drogą jest ta z Huedin. Florin Adrian Rab, właściciel pensjonatu, czekał na nas, miejscowy człowiek, zręczny we wszystkim i zawsze zajęty pracą. Jest pełen energii, nigdy nie stoi w miejscu, robi wszystko i chciałby, aby wszyscy w okolicy bardziej zaangażowali się w rozwój społeczności. Mówi, że to taki piękny teren, gdyby był lepiej zorganizowany, ludzie przyjeżdżaliby jak do Austrii. Rozglądając się dookoła, zgadzamy się. Chata zbudowana jest na płaskowyżu na wysokości około 1200 metrów nad poziomem morza w pobliżu jeziora Fântânele-Belis. Otacza ją cisza górskiego szczytu, przerywana od czasu do czasu szczekaniem psa lub szczekaniem dziecka. W oddali widać domy rozrzucone tu i ówdzie na górze. Tutaj, w Beliș, jest ich kilka, ale tak daleko od siebie, że nie czuć ich sąsiedztwa. To jest jedyny dom z bali tutaj i jest bardzo w krajobrazie. Byłoby miło, gdyby było więcej takich domów lub przynajmniej domów o kwadratowych belkach lub panelach drewnianych.
Domek w Bușteni - dobre miejsce na wypad z rodziną lub przyjaciółmi
Gdy tylko weszliśmy do domku, poczuliśmy ciepło drewna i spokój tego miejsca. To przyjemność siedzieć i rozmawiać w przytulnym salonie przy dużym stole z bali z marlinem przed tobą. Rozmawialiśmy z Florinem do wieczora, kiedy sąsiad, który poprosił go o pomoc w budowie małego domku, zabrał go do pracy.
Florin zbudował domek dla wczasowiczów i wynajmuje go grupom przyjaciół lub rodzinom. Większość z nich pochodzi z pobliskiego Klużu, Huedin i Oradei. Niewielu turystów przyjeżdża z "królestwa" ze względu na dużą odległość. Ale nie ma żadnych skarg, są klienci, a domek jest stale wynajmowany aż do wakacji. Nawet zeszłej wiosny, podczas pandemii, nie był zamknięty. Było wielu, którzy chcieli uciec z miasta. To był naprawdę przypadek, że znaleźliśmy go za darmo i mogliśmy zostać na noc. Następnego dnia przyjeżdżała kolejna grupa.
Jest bardzo podekscytowany domem i współpracą z Dorinem Văideanu i jego zespołem. Dobrze się dogadywali i teraz, zapytany o to, kto wykonał jego dom, poleca go z przyjemnością i zaufaniem. W okolicy jest kilka innych domów z bali i słyszy od właścicieli, że nie jest to najlepszy wybór. Po wyschnięciu drewna przez bale widać na zewnątrz, a do środka wpada zimno. Tutaj pracuje już trzeci rok i nic takiego mu się nie przytrafiło. Wręcz przeciwnie, poddało się, jest twardsze, a dom jest teraz solidny i wytrzymały.
Chata Florina ma piwnicę, parter, pierwsze piętro i poddasze. Po spotkaniu z Dorinem i przybiciu piątki, Doralnic zaprojektował projekt według jego szkiców. Florin zbudował piwnicę, a Doralnic zbudował drewniany dom nad piwnicą. Gdy dom był już gotowy, Doralnic wykończył drewno zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Następnie wykonał altanę i huśtawki na dziedzińcu.
Pensjonat Saranis położony jest w pobliżu stoków narciarskich Mărișel i jeziora Fântânele
Na parterze domu znajduje się salon, kuchnia i bardzo przeszklona część wypoczynkowa jak zamknięty taras. Widoczność na okolicę wynosi ponad 180°. Miło jest usiąść w fotelu i spojrzeć w dal. To uczucie całkowitego odpoczynku, kiedy czas wydaje się stać w miejscu, a ty zapadasz się w fotel. Zimą można stąd zobaczyć oświetloną trasę narciarską Mărișel. A gdyby jodły nie były tak wysokie, można by zobaczyć jezioro Fântânele. Teraz można je zobaczyć tylko z grzbietu domu. To naprawdę bardzo piękna okolica, którą naprawdę lubiłem odkrywać, a domek z bali doskonale uzupełnia krajobraz.
Mógłbym opowiedzieć o wiele więcej o naszym krótkim przystanku w Saranis, ale zostawię Florina. Jego transylwański akcent jest nie do odparcia.
Dodaj komentarz