Csuri bácsi, jak znany jest Vrabie Kovacs Zsolt Kovacs, jest świetnym gawędziarzem. I to nie ze względu na wiek, jak można by sądzić po jego pseudonimie ácsi(wujek) obok imienia. Ci, którzy znają język węgierski, wiedzą, że jest on z szacunkiem przypisywany starszym osobom. Wujek Zsolt nie jest stary, ma zaledwie 44 lata. Nazywano go Bácsi, odkąd skończył 23 lata, na spotkaniu w ratuszu, gdzie większość uczestników była w podeszłym wieku. Dla żartu przyjaciel zwrócił się do niego jako Csuri bácsi (Pan Wróbel) i tak jego imię przylgnęło. Można również znaleźć Facebook lub Instagram. Spotkałem się z Zsoltem i jego ojcem Gheorghe Vrabie w Sfântu Gheorghe, gdzie znajduje się warsztat i siedziba firmy Gils Trade. Był to początek krótkich wakacji, a ponieważ droga do wybranego miejsca prowadziła przez miasto, postanowiliśmy szybko wejść, aby zobaczyć, jak CNC, które kupiliśmy od Rubiq CNC . Urocze opowieści Zsolta trwały znacznie dłużej niż zamierzaliśmy.
Historia Pista ba
Csuri bácsima swoją nazwę na zawsze związaną z Track ba´drewniana figurka, która stała się już symbolem Sewilli. To naturalne, biorąc pod uwagę, że to właśnie on stworzył czcigodnego Szeklera. Historia zaczyna się w 2013 roku, kiedy Zsolt został zmuszony do zamknięcia swojej firmy zajmującej się produkcją reklam po poważnej kontuzji podczas zawodów kolarskich, która spowodowała, że przez trzy miesiące był w gipsie. Kiedy wyzdrowiał, przez jakiś czas pracował w reklamie, ale zrezygnował, pragnąc czegoś innego. W okresie przedświątecznym powiedział, że musi wymyślić coś, co przyciągnie uwagę i się sprzeda. Chociaż ma wykształcenie językowe, jest kreatywny i ma zamiłowanie do rzemiosła. Wpadł na pomysł stworzenia drewnianej figurki reprezentującej region, takiej jak Matryoshka dla Rosji lub drewniane chodaki dla Holandii. I tak narodziła się Pista ba' (Nea Fane).
Początkowo myślał o gipsie, potem o żywicy. Ale jego ojciec, z którym zawsze pracował i który zawsze był u jego boku, zasugerował wykonanie go z drewna. Zawsze pasjonował się stolarstwem i często lubił pracować w warsztacie przyjaciela. Wzór został zaprojektowany przez Zsolta, a na początku używali resztek drewna od przyjaciół. Ponieważ zbliżał się jarmark bożonarodzeniowy, postanowił zrobić kilka figurek i zobaczyć, jak im pójdzie. Jarmark trwał 10 dni i przez pierwsze 5 nic nie sprzedał. Potem, bliżej Bożego Narodzenia, udało mu się sprzedać 15 figurek, które wykonał ręcznie.
Pierwsza niespodzianka przyszła w styczniu, kiedy przyjaciel poprosił go o zrobienie kilku figurek na prezent. I tak to się zaczęło! Przyjaciele powiedzieli innym przyjaciołom i zaczął otrzymywać zamówienia. Drugą niespodzianką były Dni Miasta Sfantu Gheorghe. Tym razem był przygotowany na 200 sztuk, co wystarczyło na 3 dni. Sprzedał je wszystkie pierwszego dnia. Pracował całą noc, aby mieć wystarczająco dużo do sprzedania w kolejne dni, ale znowu mu zabrakło. Ostatniego dnia ojciec pracował w warsztacie i wziął 10 sztuk i sprzedał je. To było potwierdzenie, którego potrzebował. Pista ba´ był gotowy, by zobaczyć świat.
Docierając do wszystkich zakątków świata
Zsolt z dumą mówi, że jego figurka podróżowała do każdego zakątka świata z wyjątkiem Antarktydy, Grenlandii i przestrzeni kosmicznej. Na początku dawał zniżki ludziom, o których wiedział, że zabierają Pista ba´ z kraju, pod warunkiem, że wysłali mu zdjęcie figurki przybywającej do tego kraju. Potem ludzie sami zaczęli wysyłać zdjęcia, a nawet prosić o figurki, gdy wybierali się w nowe miejsce.
Wskazówka dotarła do Białego Domu, jest w posiadaniu księcia Karola, prezydenta Węgier i innych osobistości. Dla każdego z nich Zsolt ma swoją historię, którą opowiada z wielkim wdziękiem i grą sceniczną. Opowiedzenie ich wszystkich zajęłoby kilka artykułów. Na przykład, aby zbliżyć się do księcia Karola i wręczyć mu figurkę, rozmawiał ze wszystkimi, w tym z hrabią Kalnoky. Książę Karol ma dom w Valea Zălanului, 40 kilometrów od Sfântu Gheorghe, a kiedy powiedzieli mu, że tam jest, nie wiedział, jak szybciej się tam dostać. W samochodzie rozmawiał przez telefon, prosząc o informacje protokolarne i ćwicząc przemówienie, które miał wygłosić przed księciem. Kiedy dotarł na miejsce, książę już wyszedł. Postanowiła na niego poczekać i miała szczęście. Książę wrócił i po wielu perypetiach udało mu się do niego dotrzeć i przekazać figurkę. Przyzwyczajony do tradycji tego miejsca, książę pomyślał, że to paczka marcepanu i zapukał w nią pytająco. Zsolt powiedział mu, że to nie jest taki prezent i uznał, że nie byłby to zły pomysł. Powiedział księciu, że jeśli uczyni Pista ba´ nosicielem bombki, będą partnerami biznesowymi, co strasznie rozbawiło księcia.
Innym razem znajomy z Wiednia powiedział mu, że za 4 dni jedzie na Syberię i chce figurkę. Pewnej nocy zapytał na Facebooku, czy ktoś jedzie do Wiednia. W ciągu 5 minut otrzymał odpowiedź, wysłał figurkę, ludzie spotkali się na lotnisku i za 4 dni miał zdjęcia Pista ba´ na Syberii. Pewnego razu opuścił chrzciny, aby zrobić w ciągu nocy 10 sztuk, o które poprosił ktoś w Londynie i gdzie uczestnik tego samego chrztu wyjeżdżał rano.
Teraz ma całą kolekcję figurek. Był gotów zostawić Pista ba' w spokoju, ale człowiek z Bacau, który pracował w Sfântu, powiedział mu, że musi zrobić im żony. I tak pojawiła się Asszon (Muierea), żona Pista ba'. Następnie husarz, strażak, nauczyciel i inne postacie. Ale Pista ba´ wciąż jest głównym bohaterem.
Zakup CNC to już inna historia
Zakupy CNC jest tematem innej historii. Sukces figurki doprowadził do wzrostu popytu. Następnie pojawiły się prośby o inne małe przedmioty z drewna lub sklejki: pudełka do pakowania, trofea, breloczki do kluczy do pokoi hotelowych, tace o różnych kształtach. Kupili małą frezarkę tarczową, ale stopniowo zdali sobie sprawę, że CNC będzie dokładnie tym, czego potrzebują. Zsolt myślał o zakupie maszyny z Austrii lub Szwajcarii. Kiedy otrzymał ofertę ze Szwajcarii, zdał sobie sprawę, że kwota jest zbyt wysoka jak na jego możliwości. Wtedy jego ojciec wyszedł z propozycją, aby poprosić o ofertę od Wood IQ, od Dana Pruteanu. Odkrył go w Internecie wFilm nakręcony przez Revista din Lemn na targach branżowych i wzbudził jego zaufanie. Następnie odkryli, że ich znajomy w Sfântu Gheorghe, który ma fabrykę zatrudniającą 70 pracowników, używa maszyny Rubiq CNC od około 2 lat i jest zadowolony ze sprzętu.
Oferta otrzymana pocztą elektroniczną dała im nadzieję i postanowili odwiedzić salon wystawowy w Comănești. Umówili się na spotkanie, pojechali, Dan usiadł z nimi i pokazał im maszynę, wyjaśnił, jak działa. Byli skłonni kupić najtańszą wersję ze stołem próżniowym, model 1325Pro. Pod koniec spotkania, ku zaskoczeniu Dana, poprosili go o wystawienie rachunku, aby zapłacić mu w całości. Po powrocie do domu ojciec wpadł na inny pomysł. Kiedy zadzwonił do Zsolta, aby powiedzieć mu, że ponownie rozważył i ma inny pomysł, wyobrażał sobie, że zmienił zdanie i nie będzie już finansował zakupu. Zaskoczenie przyszło, gdy powiedział mu, że chce maszynę z najwyższej półki, z 3 frezami (model 1325Prox3Nawet jeśli był droższy, dawał im możliwość automatycznej wymiany do 3 narzędzi frezujących.
Ich siłą jest obsługa
Teraz CNC jest w warsztacie i współpracuje z nim przy każdym projekcie. Zsolt jest bardzo zadowolony i czuje, że nauczył się nowego fachu. Zanim maszyna do niego dotarła, poprosił o program CAD-CAM VCarve Pro i nauczył się go. Następnie przetestował to, czego się nauczył i kontynuował naukę na własnych błędach. Mówi, że bez względu na to, ile samouczków obejrzysz, dopóki nie złamiesz frezu lub dwóch, nie będzie to nazywane nauką zawodu. Jest bardzo zadowolony z CNC i mówi, że jest łatwy we współpracy i intuicyjny. Jego 10-letni syn jest tego najlepszym dowodem. Pasjonat komputerów, bardzo łatwo nauczył się je obsługiwać i teraz może na nich pracować.
Ale najbardziej jestem pod wrażeniem obsługi, szybkości reakcji, faktu, że mogą szybko rozwiązać każdy problem za pomocą prostego telefonu.
"Lubię Dana, ale najbardziej podoba mi się obsługa. W razie jakichkolwiek problemów od razu otrzymujesz pomoc od jednego z członków zespołu. Ich mocną stroną jest serwis. To prawda, że są mili, że maszyna jest dobra, że jest taka, jak chciałem, ale to coś innego. Serwis jest ich mocną stroną".
Planujący i pewny przyszłości
Dowodem na to, że są bardzo zadowoleni ze współpracy jest fakt, że w międzyczasie kupili kolejny cyrkiel, a laser jest w drodze. Od około pięciu lat mają małą maszynę, ale uważają ją za przestarzałą. Pasja ojca do stolarstwa została przekazana synowi i planują kompletny warsztat, w którym będą również produkować meble. Zaczęli już od małych zamówień. Warsztat będzie wyposażony w klasyczne maszyny stolarskie Wood IQ.
Zsolt jest dowodem na to, że szczęście może pochodzić z ciężkiej pracy, z realizacji, które uszczęśliwiają duszę. Z ekscytacją opowiada o tym, co robi, o pomysłach, dla których wstaje w środku nocy lub przychodzi do warsztatu o świcie. Dobrze współpracuje ze swoim tatą, wspierając się, spierając i motywując nawzajem. Nieustannie myśli o tym, jak ułatwić sobie pracę, bo wie, że ciężko znaleźć pracowitych ludzi i lepiej polegać na własnych siłach. Jest marzycielem twardo stąpającym po ziemi.
Powodzenia, Csuri bácsi!
Dodaj komentarz