Galeria 98, firma produkująca meble w Piatra Neamt, produkuje meble łazienkowe, małe meble i meble na zamówienie na wysokim poziomie jakości, sklasyfikowane w kategorii luksusowe meble. Jakość mebli widać w użytych materiałach i bardzo wyszukanym wykończeniu, ale także w sposobie wykonania niewidocznych części. Wszystko jest dobrze wypolerowane i pomalowane, dzięki czemu w dotyku meble przypominają jedwab. Firma jest własnością rodziny Dascallu, którą poznałem wiele lat temu. Pani Dascălu - kapryśna, przyjazna i wesoła osoba, której nie sposób nie polubić, jest autorką znakomitych wykończeń, dzięki którym meble z Galerii 98 są tak cenione.
Początek, 20 lat temu
Rozmowa z panią Dascălu zawsze przychodzi naturalnie. Chociaż przez większość czasu jest bardzo zajęta przebywaniem w fabryce wśród pracowników, szlifowaniem mebla, nakładaniem patyny lub mieszaniem różnych kolorów w celu znalezienia idealnego, w końcu udało jej się porozmawiać o początkach firmy. Widząc wykończenia, które wychodzą spod jego ręki, można by pomyśleć, że przez całe życie zajmował się luksusowymi meblami. Ale początki były inne:
Jesteśmy producentami mebli, powiedzmy, od 20 lat. Zaczynaliśmy w dawnej stajni CAP. Tak, dokładnie. Brzmi okropnie, ale tak było. Pracowaliśmy po 16 godzin dziennie, przekształcając ją w warsztat meblowy. Nie zaczynałbym teraz od nowa. To były inne czasy. Aby rozpocząć biznes, jakikolwiek biznes, potrzebujesz pieniędzy, dużo ciężkiej pracy i dużej dawki nieświadomości. Zaczynaliśmy od zera. Było ciężko, dużo ryzykowałem.
Nie miałam żadnego doświadczenia w tej dziedzinie. Mój mąż pracował w dawnym zakładzie przetwórstwa drewna w Piatra Neamț. Musiałam uczyć się poprzez działanie. To był nasz rodzinny biznes, nasza inwestycja i musiałam się w to zaangażować. Mogę powiedzieć, że weszłam na 12-centymetrowych obcasach prosto do stajni-warsztatu, w kurzu, w zapachu lakierów i rozcieńczalników, ale nauczyłam się lakierować i robiłam meble.
Początek był kamienisty. Część wykończeniowa była na zewnątrz, pod plandeką - płachtą przywiązaną do dwóch tyczek, aby wiatr nie rozwiewał śmieci na cenne meble. W ten sposób nauczyłem się o lakierach, rozcieńczalnikach, podkładach... Nie wiedziałem nic, zniszczyłem produkty, zniszczyłem farbę, ale się nauczyłem. 80% produkcji, którą wykonałem, to były meble produkcyjne w stylu "arte povera" i to bardzo pomogło mi zdobyć doświadczenie.
Mieliśmy własną firmę i miałem luksus eksperymentowania z wykończeniami, wypróbowywania rzeczy, mieszania kolorów, patyn, innowacji.
Kryzys w 2009 roku doprowadził do nowego startu i luksusowych mebli
Początkowo pracowali tylko nad meblami arte povera topoli lub wapna i eksportowane do Włoch. Niestety nadszedł kryzys i rynek włoski załamał się. Zamówienia stawały się coraz mniejsze, a terminy płatności coraz dłuższe. Zdecydowali się na zmianę orientacji i wypróbowanie innych rynków, aby kontynuować działalność. Jedną z opcji był rynek rumuński. W ten sposób zaczęli produkować luksusowe meble, z patyną i specjalnymi wykończeniami, meble na zamówienie dla najbardziej ekstrawaganckich gustów.
Pierwsze duże projekty na rynku wewnętrznym zrealizowaliśmy w 2009 roku. Kryzys gospodarczy zmusił nas do wymyślenia siebie na nowo. Musieliśmy zwrócić większą uwagę na rynek krajowy. Bezpośrednia współpraca z projektantami oznaczała nowy poziom jakości, musieliśmy zbliżyć się do perfekcji tak bardzo, jak to tylko możliwe. Zaczęliśmy pracować z kolorami czerwieni Ferarri lub bieli tytanowej, używając patyn, palet kolorów, schematów wykończenia.
Opinia klienta na koniec jest potwierdzeniem dobrze wykonanej pracy
Galeria produkuje meble na zamówienie i odnosi sukcesy. Można by pomyśleć, że ten nowy rynek mebli na zamówienie doprowadzi do większej liczby problemów i znacznie trudniej będzie kontrolować biznes. Ale jeśli posłuchasz pani Dascălu, zdasz sobie sprawę, że tak nie jest. Wręcz przeciwnie!
Najczęściej wykończenie zaczyna się od historii. Klient przychodzi z prośbą o ... na przykład szalik i chce, aby kolory szalika znalazły się w sypialni. Zaczynamy rozmawiać, opowiadać historie i tak rodzi się wykończenie. Nie mogę powiedzieć, że zawsze wiem, co wyjdzie na końcu, ale mam obraz, paletę kolorów i dużo wyobraźni. Każde zamówienie zaczyna się od kilku zdjęć i odręcznego szkicu z wymiarami i przedziałami. Reakcja klienta na koniec, kiedy widzi produkt, jest potwierdzeniem dobrze wykonanej pracy. Czasami jesteśmy głęboko zaskoczeni. Gest klienta przytulającego mebel z policzkiem opartym na blacie i mówiącego "to jest jak jedwab" mówi wszystko.
Dodaj komentarz