Biznes - Forestier - Maszyny i narzędzia

Informacje o pozyskiwaniu i przetwarzaniu pierwotnym z Ionica Ștefănoaia od Lăcusta Prodcom

Niedawno odwiedziliśmy Lăcusta Prodcom, firmę zajmującą się pozyskiwaniem i obróbką drewna pierwotnego w Cornu Luncii w Suczawie. Dyskusje na temat pozyskiwania drewna, fakt, że wszyscy, którzy wycinają i przetwarzają drewno, są stawiani na tym samym poziomie, skłoniły nas do odwiedzenia takiej firmy, aby zobaczyć, jak odbywa się pozyskiwanie drewna, jak i ile jest wycinane, jak jest przetwarzane i gdzie trafia drewno z wycinki pierwotnej. Wood-Mizerdostawca maszyn do obróbki pierwotnej, ułatwił nam spotkanie z Ionică Ștefănoaia, dyrektorem zarządzającym i właścicielem Lăcusta Prodcom, z którym rozmawialiśmy w mglisty październikowy poranek. Była to rozmowa o budowaniu biznesu, o pracy i trudach, o drewnie.

Piła Wood Miser

Do Cornu Luncii dotarliśmy o 8:30. Rozmawialiśmy z panem Ștefănoaia o spotkaniu rano, ale gęsta mgła nieco nas opóźniła. Nie było to problemem, ponieważ ta sama mgła opóźniła jego. W tym czasie wracał z Neamt, gdzie wyjechał o 3 nad ranem. W międzyczasie spotkaliśmy kierownika fabryki, który poczęstował nas zebranymi rano jabłkami i jak dzieci opowiadał nam o jabłkach w sadzie.

Wkrótce potem przybył pan Ștefănoaia i rozmowa zaczęła się nawiązywać. Ma ten miękki bukowiński akcent, który sprawia, że wszystko, co mówi, brzmi, jakby opowiadał historię. Zobaczysz i usłyszysz go w filmie na końcu. Jest przyjazny i otwarty, zupełnie inaczej niż wyobrażałem sobie osobę, która zarabia na życie z wycinki drzew. Wie wszystko o działalności firmy, maszynach, pozyskiwaniu drewna i podstawowej działalności przetwórczej, licencjach i zezwoleniach, cenach drewna i potrzebach kraju. Odpowiedział na nasze pytania, powiedział nam, co ma do zaoferowania i czego chce.

Start

Firma rozpoczęła pozyskiwanie drewna w 1994 roku, ale rozwój nastąpił wraz z zakupem pierwszego tartaku Wood-Mizer w 2006 roku. Do tego czasu firma wycinała drewno kupowane w Romsilva i sprzedawała je jako kłody lub drewno opałowe. Maszyn było niewiele, stosowano wiele starych metod pozyskiwania drewna, a aktywność była dość niska. Do 2006 r. liczba pracowników wzrosła do 7. W tamtym czasie mógł zatrudnić w każdej chwili, było wielu ludzi, którzy przychodzili do bramy, aby zapytać go, czy nie zatrudnia. Ale nie musiał. Było ich wystarczająco dużo w stosunku do ilości pracy.

Zdał sobie sprawę, że cięcie i sprzedaż kłód do fabryk mebli nie jest jedynym sposobem na rozwój i chciał kupić maszynę, która mogłaby produkować dobrej jakości drewno dla fabryk lub budownictwa. W 2006 roku przyjechał do Bukaresztu na targi mebli i wyposażenia BIFE, gdzie po raz pierwszy zobaczył trak T 300. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Chodził tam i z powrotem, był wszędzie wokół niej, a ludzie z Wood-Mizer zainteresowali go. Po wszystkich dyskusjach i pomimo tego, że powiedział im, że nie ma wszystkich pieniędzy, wysłali piłę do Suczawy. Jak każdy poważny Bukarejczyk, natychmiast udał się do banku, załatwił wszystkie formalności i w niecałe dwa miesiące zapłacił za piłę.

W tamtym czasie w okolicy była tylko jedna podobna maszyna, w dolinie Bistrița. Pojechał tam z pracownikiem, aby zobaczyć, jak to działa. Zobaczył, że nie jest to trudne, wrócili do domu i w ciągu miesiąca przyzwyczaili się do niej. Zaczął ciąć kłody na deski, słupy i belki, więc obciążenie pracą gwałtownie wzrosło. Musiał zatrudnić dwóch dodatkowych pracowników. Dzięki pile T300 od Wood-Mizer i dwóm dodatkowym pracownikom, produkcja wzrosła trzykrotnie. W ten sposób udało mu się zwiększyć zarówno moce produkcyjne, jak i wartość produktów.

Chęć dodania wartości do drewna spowodowała zakup innych maszyn

Potem zebrał się na odwagę i kupił więcej maszyn; kupił traktor, kupił samochody do transportu drewna, zatrudnił więcej ludzi; lepiej zorganizował miejsce, w którym pracował - starą fabrykę topienia lnu. Ale potem przyszedł kryzys i wszystko stanęło w miejscu. Nawet jeśli nadal chciał mieć więcej maszyn, nie miał odwagi zaciągnąć większego długu w banku.

Jednak po kryzysie, w 2013 roku, kupił drugą pilarkę Wood-Mizer, LT 70. Była ona mocniejsza, z automatyczną taśmą do załadunku kłód i taśmą do usuwania drewna. Firma produkowała wysokiej jakości produkty i rozpoczęła eksport. Eksportował własnymi siłami do krajów sąsiednich (Grecja), ale do krajów arabskich korzystał z usług firm eksportowych. Infrastruktura potrzebna do wysyłania drewna drogą morską była niemożliwa do utrzymania dla tak małej firmy.

W 2015 r. otrzymał również piłę Wood-Mizer do cienkiego drewna. LT15 - której używa rzadziej, a w 2019 r. nową piłę typu Wood-Miser, WM 4000. Kupił go w trudniejszym okresie dla działalności eksportowej. W Europie na drzewach żywicznych pojawił się kornik, a drewno było intensywnie wycinane. Rynek drewna iglastego został zalany zielonym drewnem, a cena drastycznie spadła. Zdał sobie wtedy sprawę, że jeśli bardziej przetworzy drewno, jego szanse na rynku będą większe.

Wyzwania i plany na przyszłość

Ionică Ștefănoaia ze smutkiem wspomina, że ludzie chętni do nauki zawodu znikają, że coraz trudniej jest znaleźć ludzi, którzy są zarówno pracowici, jak i odpowiedzialni, że doniesienia prasowe umieszczają wszystkie firmy zajmujące się pozyskiwaniem drewna w tym samym garnku. Ale mają też problemy z dużymi firmami, które kupują dużo i kontrolują cenę drewna. Kiedy masz 0,11% udział w rynku W całym kraju trudno jest zdobyć przyczółek. Romsilva i prywatne organizacje leśne są właścicielami drewna, które sprzedają na aukcjach. Firmy licytują ilość drewna, którą mogą pozyskać, kupić, wyciąć i przetworzyć. Zdaje sobie sprawę, że aby nadążyć za konkurencją i rosnącymi cenami drewna, poziom obróbki musi wzrosnąć. Dlatego planuje zakup pieca. W ten sposób sprzedawane drewno będzie miało lepszą cenę.

Obecnie zatrudnia 37 pracowników, stale pracuje i ma trudności ze znalezieniem osób do zatrudnienia. Myślał nawet o sprowadzeniu ich z zewnątrz, ale jest to trudna dziedzina, która wymaga szkolenia. Stara się uczynić wszystko bardziej wydajnym, aby eksploatować drewno przy jak najmniejszych stratach przy użyciu wysokowydajnych maszyn. Chciałby, aby drewno przestało być eksportowane w postaci kłód i było przetwarzane tutaj w celu dodania wartości. Zdaje sobie sprawę, że nie jest możliwe przetworzenie całego drewna do etapu mebli, ale przynajmniej doprowadzenie go tak daleko, jak to możliwe. Myśli o przyszłości w kategoriach inwestowania w technologię w celu zwiększenia wartości drewna.

Po spędzeniu pół dnia w Cornu Luncii zdałem sobie sprawę z roli, jaką takie firmy zajmujące się pozyskiwaniem drewna odgrywają w przemyśle meblarskim i budowlanym. Bez nich meble z litego drewna by nie istniały. Nie byłoby też więźb dachowych i krokwi, drewnianych okien, drzwi i schodów, ani belek i okładzin na poddasze. Potrzebujemy jednak zrównoważonego pozyskiwania drewna, ogólnokrajowych programów ponownego zalesiania, walki z kradzieżą i korupcją. To nie całkowite zaprzestanie pozyskiwania drewna jest rozwiązaniem w kraju z tradycją obróbki drewna i dużym przemysłem drzewnym, ale jego racjonalna i świadoma eksploatacja, która nie zaszkodzi nam, planecie ani tym, którzy przyjdą po nas.

Mihaela Radu

Mihaela Radu jest inżynierem chemii, ale jej wielką pasją jest drewno. Pracuje w tej dziedzinie od ponad 20 lat, a wykańczanie drewna jest tym, co zdefiniowało ją w tym okresie. Zdobyła doświadczenie pracując w instytucie badawczym, we własnej firmie, a także w międzynarodowej korporacji. Pragnie nieustannie dzielić się swoim doświadczeniem z tymi, którzy podzielają tę samą pasję.... i nie tylko.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, jak przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

  • ciężko to zrozumieć. odpowiednio eksploatowane lasy przyniosłyby niezły dochód. w zeszły poniedziałek pojechałem po drewno opałowe z prywatnego lasu, gdzie wycięto 3 ha lasu pod ponowne nasadzenia (dominującym gatunkiem była topola i uznano to za nieopłacalne, chcą posadzić jesion i dąb, las jest na wsi). Wśród powalonych drzew było też kilka świeckich dębów (średnica u podstawy ponad 1,2 m) i zatkało mnie, gdy zobaczyłem, że wycięli je na opał. to było zdrowe drewno, pocięta stolarka na blaty byłaby warta tyle, co cała masa drewna na tych 3 ha. szkoda, że nie umiemy cenić tego, co mamy, widzę wielu, którzy wrzucają orzechy do ognia. Noszenie kawałka drewna musi być bardziej niebezpieczne niż narkotyki. Jeśli chcę dać ciotce trochę drewna, które kupiłem, mogę tylko chodzić jak złodzieje... ponieważ nie mam dokumentów i nie mam sposobu, aby się wydostać

Kategorie

Zapisz się do newslettera

Newsletter w piątek rano
Informacje i porady od ekspertów

pl_PLPolski