Grupy profilowe na Facebooku są dla mnie źródłem informacji, sposobem na pozostanie w kontakcie z branżą stolarską. Interesują mnie pytania zadawane przez tych, którzy napotykają różne problemy lub przez początkujących poszukujących rozwiązań związanych z obróbką drewna, łączeniem i wykańczaniem, ale przede wszystkim odpowiedzi, które otrzymują. Wśród nich często znajdowałem rekomendację, aby zadawać pytania niektórym członkom grupy, uznawanym przez innych za specjalistów. "Fane zajmie się tobą"Nawet uciszenie go doprowadziło mnie do zobaczenia, kim jest Fane i dlaczego wszyscy są tak przekonani, że rozwiąże on problem, nawet zanim dowiedzą się, na czym on polega. W ten sposób poznałem Fane'a Pănăzana.
A charakter które zasługują na większą oglądalność
Znany wirtualnie, bo nie udało nam się jeszcze spotkać. Na długo przed skontaktowaniem się z nim doceniłem pewność, z jaką odpowiadał pytającym, jego wiedzę na temat zachowania drewna w różnych sytuacjach, jego oryginalne rozwiązania, jego pasję do stolarki, ale także humor, z jakim rozładowywał drobne konflikty, które pojawiały się w grupie Carpenters, gdzie jest również moderatorem. Z czasem zdałem sobie sprawę, że jest wykwalifikowanym stolarzem, który ma wiele do powiedzenia, rzemieślnikiem, od którego można się wiele nauczyć. fura zawód, w skrócie charakter który zasługuje na większą publiczność. Pomyślałem więc, że się z nim skontaktuję.
Jedną z dobrych stron portali społecznościowych jest to, że można próbować skontaktować się z kimkolwiek, podobnie jak osoba, z którą się skontaktowano, może zaakceptować lub nie kontakt. Niedawno wysłałem mu wiadomość, że śledzę go od jakiegoś czasu i chciałbym porozmawiać, jeśli się zgodzi. Zgodził się i umówiliśmy się na spotkanie wieczorem. Rozmowa, która potem nastąpiła, była długą pogawędką o przeszłości i teraźniejszości, o drewnie, boazeriach, klasycznym stolarstwie. Zacząłem tysiąc tematów i chyba żadnego nie skończyłem. Jego wspomnienia wywoływały moje i odwrotnie, bieżące historie przeplatały się ze starymi, więc potrzebna była kolejna rozmowa, aby wyjaśnić przynajmniej niektóre z nich. Przed drugą rozmową dobrze się przygotowałem, napisałem pytania z kreską na marginesie, zadzwoniłem i co ty na to? Opowiedziałem wszystko i jeszcze raz wszystko.
Zawodu uczył się dorastając w warsztacie u boku swojego ojca
Fane Pănăzan pochodzi z Sybina, ma 50 lat i w ogóle nie widać po nim wieku. Warsztat, który odziedziczył po ojcu, znajduje się w dzielnicy Gara Mica. Od ojca nauczył się tajników zawodu, które teraz pomagają mu rozwiązywać nierozwiązywalne problemy dla innych. Jego ojciec nauczył się zawodu modelarza w szkole zawodowej w Gara Mica. Niezależność i pracował nad platformą przez długi czas. Teraz platforma Niezależność jest ruiną. Kiedy zburzono ją wiele lat temu, ojciec, wraz z kilkoma byłymi kolegami, włamał się do niej w nieuczciwy sposób, aby odzyskać zdjęcie z tablicy honorowej. Było to zdjęcie pokolenia modelarzy z 1961 roku. W klasie było 33 modelarzy, zostało 5. Ojciec Fane'a również odszedł.
(Po naszej rozmowie Fane udał się do Szabo Tuki - jednego z niewielu, którzy pozostali przy życiu - aby porozmawiać o przeszłości. To było bardzo emocjonalne spotkanie, ze łzami i wspomnieniami. Następne spotkanie odbędzie się ze wszystkimi, którzy pozostali, w studiu Fane'a).
The NiezależnośćOjciec specjalizował się w formach metalowych i drewnianych. Formy były wyjątkowe, bardzo trudne i trafiały do fabryk w całym kraju i na całym świecie. Obszary, w których były używane, były zróżnicowane, więc trzeba było wiedzieć wszystko o materiałach, z którymi się pracowało. Aby dobrze pracować z drewnem, trzeba było je lepiej poznać jako stolarz, aby przewidzieć jego zachowanie w różnych sytuacjach. W ten sposób stał się jednym z najlepszych rzemieślników.
Niestety, z powodu problemów rodzinnych, które wymagały jego jak najdłuższej obecności w domu, musiał opuścić fabrykę w 1974 roku i założyć własny warsztat. Był pierwszym ze swojego pokolenia, który posiadał własny warsztat. W tamtych czasach bardzo trudno było pracować jako niezależny rzemieślnik. Trzeba było być zrzeszonym w spółdzielniach rzemieślniczych, gdzie otrzymywało się różne zlecenia. Nie było to łatwe, ale pracował nieprzerwanie i cały czas się uczył, aby móc wykonywać najbardziej wymagające prace. Z czasem zbudował dom nad warsztatem, a Fane dorastał z ojcem w warsztacie w piwnicy.
Koniec z pracą dla przyjemności, liczy się cena i pośpiech
Chociaż był więcej niż gotowy, Fane spóźnił się z uzyskaniem certyfikatu stolarza. Ponieważ jego ojciec miał warsztat, komunistyczne prawo pozwalało mu uzyskać certyfikat, ale zaniedbali to i w latach 90. prawo zostało uchylone. Musiał odbyć kursy organizowane dla bezrobotnych, aby go zdobyć. Nie bardzo rozumiał, co się tam dzieje, ponieważ uczył się stolarstwa z austriackimi nazwami odziedziczonymi po starych rzemieślnikach, jak wszyscy stolarze w okolicy. Na koniec wszyscy w klasie przedstawili proste prace, połączenia wykonane za pomocą pustych śrub lub gwoździ, a on wymyślił szufladę z ukryte cele, tj. z jaskółczy ogon. Przyznaje, że był wtedy nieco arogancki i trochę go to kosztowało, ale w końcu otrzymał certyfikat.
Po uzyskaniu certyfikatu założył własną firmę i zaczął dużo pracować, specjalne projekty, ważne współprace. Osiągnął na górzejak lubi mawiać. Zrobił nawet ikonostas z Claudiu Buzdugaktóry wylądował w Bostonie. Wszystko przy użyciu narzędzi ręcznych i MUT. Dorna 300, wyprodukowany w 1986 roku i kupiony na aukcji w '92. Wcześniej mieli taką maszynę pożyczoną od spółdzielni, ale po rewolucji musieli ją oddać. Ponieważ potrzebowali maszyny, wzięli udział w aukcji i kupili MUT, który nadal znajduje się w warsztacie. Zapłacili za nią 300 000 lei. "Wtedy były pieniądze dla 3 Dacian!" Nawet teraz jest w bardzo dobrym stanie, solidna i mocna. W warsztacie ma również tokarkę, która może obrabiać elementy o dużej średnicy do 2 metrów, wykonaną przez jego ojca. Fane wprowadził drobne poprawki bezpieczeństwa zgodnie z sugestią przyjaciela i teraz działa idealnie.
Stopniowo przestał pracować nad dużymi projektami, którymi zarządzał bezpośrednio. Dyskusje zaczęły coraz bardziej dotyczyć pieniędzy, wszystko musiało być zrobione tak szybko, jak to możliwe, a więc przyjemność z pracy zniknęła. Teraz pracuje mniej i unika pracy dla klienta końcowego. Pracuje z przyjaciółmi, innymi stolarzami, projektantami. Ostatnio dużo pracuje z Vali Olteanznany projektant z Sibiu. Jest znacznie spokojniejszy i poświęca więcej czasu swoim pasjom i rodzinie.
Droższe drewno jest tańsze niż tańsze drewno
Pytam go, jak radzi sobie z drewnem, gdzie kupuje tanie drewno. "Drogie drewno jest tańsze niż tanie drewno", nadchodzi odpowiedź. Powiedział mi, że udowodnił również dobremu przyjacielowi, samemu stolarzowi, że lepiej jest kupować drewno wysokiej jakości, nawet jeśli jest droższe. Wysokiej jakości drewno jest sortowane, prostowane, eliminuje wiele operacji potrzebnych do doprowadzenia kawałka drewna do stanu nadającego się do obróbki i wykończenia.
Fane pracuje tylko z drewnem. Bardzo rzadko, gdy znajomi go o to poproszą, naprawia mebel wykonany z płyty wiórowej. Połączenia są również wykonane z drewna. Opowiadał mi, że kiedyś przedstawiciel pewnej firmy w USA poprosił o próbki trumien wykonanych wyłącznie z drewna. Trumny miały zostać spalone, a wymogiem było, aby nie wydzielały żadnych oparów i aby po spaleniu nie pozostał żaden metal. Spośród wszystkich, którzy się pojawili, tylko trumna wykonana przez nich była w całości drewniana. Pozostałe miały zszywki, śruby, ale nic. W końcu, kiedy przyszedł czas na podpisanie umowy, zdali sobie sprawę, że amerykańska firma chce ilości znacznie przekraczającej ich możliwości produkcyjne i zrezygnowali.
Przyjemność pracy z przyjaciółmi z gildii
Mówi mi, że czasami jest wredny i arogancki, może dlatego trudniej mu pracować z klientami. Zaprzeczam mu, mówiąc, że z tego, co widziałem w grupach, pomaga każdemu, kto ma problemy, kto prosi o pomoc. Przyznaje, że lubi pomagać, uczyć tych, którzy chcą nauczyć się klasycznego stolarstwa, takiego z piłą, dłutem i przecinakiem. Nauczył dwóch kolegów z grupy, jak zrobić drewniane schody z centralnym wrzecionem, wykonując na żywo na posłaniec podczas pracy na takiej drabinie.
Zdaje sobie sprawę, że uczy się od innych. Radu Vădanz Klużu, zobaczył, jak pracuje na tokarce i nauczył go, jak uczynić to bezpieczniejszym i łatwiejszym. Zwrócił się również do Radu, gdy chciał kupić kilka droższych dłut bez wiedzy żony. Rozumiem, że jest to powszechna praktyka wśród stolarzy, którzy wydają duże sumy na wydajne lub rzadkie, kolekcjonerskie narzędzia. Zwracają się do siebie, by je kupić i uciekają przed wyrzutami swoich żon, które nie wiedzą, ile wydali na narzędzia. (Nie rzucaj kamieniami, wolno mi dawać z domu 🙂
Jego kolekcja ośrodki Stanley (samoloty Stanley) to kolejny temat omawiany w grupach. Kolekcjonuje samoloty, kupując je na aukcjach w USA, Wielkiej Brytanii i Rumunii. Kupił wszystkie numery, od 1 do 11, ale numer 1 jeszcze nie dotarł. Spodziewa się go za dwa tygodnie. W niedziele zazwyczaj idzie do warsztatu, aby je wypolerować i naostrzyć. Następnie publikuje filmy na Facebooku i sprawia, że jesteś chory wszystkich rzemieślników. Niedawno opublikowała film przedstawiający półprzezroczysty fornir wycięty z kawałka drewna ze świeżo naostrzoną krawędzią.
Na spotkaniu najlepiej dogaduje się z Lucian Todor. Jest również bardzo chętny, nawet jeśli nie jest stolarzem. Zwraca się też do niego, gdy trzeba coś kupić w tajemnicy. Cóż, kto mógłby go lepiej zrozumieć, dzielą tę samą pasję.
Kursy stolarskie z przyjacielem z Oak Tower
Przyjemność dzielenia się tym, co wie, doprowadziła do powstania Oak Tower, nowa strona na Facebooku, której celem jest prezentowanie pouczających materiałów wideo, strona stworzona wspólnie z Mihai Ursu (Creative Bear), dobry przyjaciel i współpracownik. Filmuje pracę krok po kroku, wyjaśniając, gdzie pojawiają się problemy i co należy zrobić, aby je naprawić.
W tym roku zaczęli również prowadzić warsztaty (work-shops) z fizyczną obecnością. Jeden z nich był bezpłatny, a drugi płatny. Popyt jest wysoki, zainteresowanie duże. Na kursy przychodzą również właściciele firm, którzy chcą poznać tajniki branży.
"Na pierwszym kursie pokazaliśmy im, jak opanować narzędzia i maszyny, jeśli podczas obróbki drewna pojawią się zagrożenia. Trzeba wiedzieć, jak drewno reaguje w różnych sytuacjach, jak je chwytać, by nie zrobić sobie krzywdy. Chcę ich nauczyć, jak pracować z piłą, dłutem i przecinakiem, jak odcinać prąd, kiedy on płynie. Wszystko ręcznie, bez maszyn".
Niektórzy menedżerowie firm chcieliby, aby takie kursy odbywały się w ich okolicy, aby mogli wysłać wszystkich swoich pracowników. Jest to jednak trudne i na razie wolą organizować kursy w swoich warsztatach w Sybinie.
Z Fane'em można rozmawiać godzinami, a i tak nie poruszy się wszystkiego, o co chciało się zapytać na początku. Ma wiele historii, szybko przechodzi od jednego tematu do drugiego, ma poczucie humoru i jest lubiany. Ale przede wszystkim zna się na swojej pracy i lubi uczyć innych. Moim zdaniem to jego najlepsza cecha. Fane, miło cię poznać!
Dobra robota! Gratulacje! Ogromnie się cieszę, że są jeszcze tacy zapaleni rzemieślnicy! Myślałem, że wszyscy zniknęli za granicą. Gratulacje za ich promowanie!
Dziękujemy! Inni pójdą za nami.
Bardzo interesujący artykuł!