Nazywa się Plimob i jest to jedna z firm, których ewolucję śledzę, ponieważ zawsze podobał mi się sposób, w jaki się rozwijała. Stale się rozwija i robi to poprzez ciągłe inwestowanie w technologię i szkolenia pracowników, jednocześnie uważając na zarządzanie kosztami. Zbudowała silne partnerstwo z IKEA, oparte na niezawodności i zaufaniu, które trwa od dziesięcioleci. Partnerstwo jest tak bliskie, że istnieją wspólne platformy do śledzenia zapasów w sklepach i magazynach na całym świecie. Plimob jest w stanie realizować zamówienia w ciągu trzech dni od uruchomienia, co stanowi podstawę zaufania, jakim cieszy się szwedzka firma.
Jak być może dowiedziałeś się od materiał już opublikowanyNiedawno byłem w Sighetu Marmației i skorzystałem z okazji, aby odwiedzić Plimob. Ponowne spotkanie z dyrektorem technicznym Gheorghe Bledea było nie tylko dobrym momentem do wspomnień, ale także doskonałą okazją do oficjalnej rozmowy o Plimob. Wideo to dostępne pod tym linkiem. Kilka informacji, których nie znajdziesz w tym materiale, a także historie o moich dawnych relacjach z fabryką.
Prawie 140 lat tradycji
Tradycja produkcji krzeseł w Sighet jest bardzo stara. Warsztat meblarski został założony w 1886 roku w miejscu, gdzie do niedawna działała część fabryki krzeseł (obecnie w konserwacji). Metoda Thoneta.Warsztat działał do 1890 roku, kiedy to został zarejestrowany w rejestrze handlowym jako "Pierwsza fabryka mebli giętych i wyrobów drewnianych w Maramureș". W tym czasie produkowano 25 krzeseł dziennie.
Popyt wzrósł tak, że dzienna produkcja podwoiła się do 1901 roku, kiedy to fabryka została przejęta przez "Altman i Hubert". Nowi właściciele stworzyli warunki do rozwoju fabryki, zwiększenia produkcji i dywersyfikacji asortymentu. W 1919 roku została ponownie sprzedana, a do 1945 roku zmieniła właściciela jeszcze dwukrotnie. Zakrzywione krzesła Thonet wyprodukowane przed 1945 rokiem można teraz znaleźć w kolekcji Plimob.
W 1948 r. fabryka została znacjonalizowana, a w 1962 r. weszła w proces modernizacji i transformacji fabryk mebli, który rozpoczął się na poziomie krajowym, prowadząc do powstania dużych CPL - Połączonych Zakładów Przetwórstwa Drzewnego. Początkowo nosiła nazwę Kompleks uprzemysłowienia drewna (WIC)W 1965 roku utworzono dział krzeseł, który w tym czasie produkował 600 000 krzeseł rocznie.
Po raz pierwszy odwiedziłem platformę przemysłową w Sighet w 1989 roku. Zakład był ogromny, z sekcjami produkującymi meble korpusowe, składane krzesła, płyty wiórowe, okleiny estetyczne, elementy formowane. W tym czasie byłem młodym naukowcem w ICPIL (Instytut Badań i Projektowania Przemysłu Drzewnego). Wszyscy mieliśmy za zadanie jeździć dwa razy w roku do dużych zakładów, które miały fabryki płyt wiórowych, aby pobierać próbki do analizy emisja formaldehydu. Chociaż był ogromny, nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, ponieważ nie był jedynym tego rozmiaru w kraju. Zbudowano je na podstawie projektów wykonanych w instytucie, około 3-4 modeli w zależności od geometrii powierzchni, więc wszystko wyglądało bardzo znajomo. Były tak podobne, że czasami można było zapomnieć, w którym się jest. Ale na pewno nie można było się w nich zgubić.
Stworzenie Plimob w 1990 roku było początkiem okresu ciężkiej pracy i sukcesów
W 1990 roku po raz ostatni udałem się do CPL Sighetu Marmației, aby pobrać próbki PAL. Było to tuż po rewolucji i w zakładzie zachodziły różnego rodzaju transformacje, które miały doprowadzić do jego rozpadu. Był to burzliwy okres i przybyłem do Sighet akurat wtedy, gdy wybuchł wielki skandal z burmistrzem Săpânța, który wraz z niektórymi mieszkańcami wsi zablokował drogę krajową z żądaniami, których nie pamiętam. Doszło tam do pewnych nieporozumień i chemik z zakładu zasugerował, żebyśmy pojechali i sami zobaczyli, co się dzieje. To było mniej więcej w tym czasie Okłamałeś ludzi swoją telewizją i chciał się upewnić, że dowiemy się prawdy prosto ze źródła 🙂 Poszliśmy, porozmawialiśmy z różnymi ludźmi, ale także wypiliśmy naszą pierwszą w życiu kroplę brzoskwiniowego sznapsa. Nie było mowy, nie można było odmówić. To był pierwszy i ostatni raz w moim życiu, kiedy mój język był tak zdrętwiały, że nie mogłem mówić, chociaż byłem całkowicie przytomny. obecny. Wciąż pamiętam wszystko, co się wtedy wydarzyło i wszystko, o czym rozmawialiśmy. 🙂
Pod koniec lat 90-tych kombinat podzielił się na cztery fabryki - krzeseł (Plimob), mebli i obróbki drewna (Sigmob), forniru, sklejki, elementów formowanych, płyt wiórowych (Sigstrat) i tę, która łączyła centrum energetyczne, warsztat mechaniczny i wszystkie media (ENMEC). Wybrali nazwę Plimob ze względu na produkowane przez nich składane krzesła (PLI) i meble (MOB), z zamiarem produkcji mebli w przyszłości. W 1995 r. fabryka została sprywatyzowana metodą MEBO, w której pracownicy kupowali akcje od państwa. Jest to jeden z niewielu udanych modeli, innym jest HORA, fabryka instrumentów muzycznych w Reghin.
Kolejnym ważnym krokiem była umowa z IKEA. Szwedzka firma współpracowała z rumuńskimi przedsiębiorstwami już przed 1989 rokiem, a także z CPL Sighet. Sukces kontraktu był zasługą dyrektora generalnego Vasile Godja, który został wysoko oceniony przez Ingvara Kamprada, właściciela IKEA, i stali się przyjaciółmi. Dzięki Kampradowi nie zaczęli produkować mebli. Powiedział im, że jeśli robią jedną rzecz dobrze, powinni ją kontynuować i doskonalić, a nie gubić się na nowych ścieżkach. Posłuchali go i zdali sobie sprawę, że to była właściwa decyzja. Skromny i oszczędny styl właściciela IKEA jest dobrze znany, a taki model nie mógł pozostać niezauważony.
Sukces oparty na niezawodności, inwestycjach w technologie i linie produkcyjne oraz wysokiej jakości pracownikach.
Moja współpraca z Plimob rozpoczęła się w latach 2012-2013, kiedy reprezentowaliśmy dużego producenta lakierów i farb do drewna. Naprawdę chcieliśmy współpracować z jedną z największych i najpoważniejszych fabryk w Rumunii. Wszyscy dostawcy wiedzieli, że Plimob jest bardzo trudny do zdobycia, że negocjacje cenowe są bardzo trudne, ale chciało się mieć takiego klienta, ponieważ zawsze płacił faktury na czas. Przeprowadziłem więc wiele wizyt i testów, spotkałem się z dyrektorem technicznym i generalnym, rozmawiałem z nimi i spodobał mi się sposób, w jaki podchodzili do każdego problemu.
Po wczesnym okresie, w którym IKEA wspierała inwestycje w technologię, Plimob kontynuował rozwój poprzez reinwestowanie zysków i ubieganie się o fundusze europejskie. Wciąż była bardzo świadoma kosztów, dając mniejszym dostawcom maszyn możliwość wejścia do fabryki (Wood IQwłaściciel marki RUBIQ CNC), wspierał młodych entuzjastów w fabryce, z pomocą których dostosowywał i przekształcał maszyny i linie produkcyjne.
Warto podkreślić, że miliony krzeseł produkowanych w Plimob są demontowalne, podobnie jak większość produktów IKEA. Części muszą idealnie do siebie pasować, więc bez względu na to, skąd je bierzesz, musisz być w stanie stworzyć krzesło, które będzie idealnie siedzieć na podłodze bez przesuwania się. To właśnie dzieje się każdego dnia w Plimob jako kontrola jakości (CTC) - w pewnym momencie przychodzi CTC-ista i składa krzesło z losowych elementów z fabryki. Zmontowane krzesło jest kładzione na stole i musi siedzieć idealnie.
Koneserzy siedzeń wiedzą, że w przypadku płaskich krzeseł, które są sprzedawane w stanie zmontowanym, jeśli nie siedzą one prawidłowo na podłodze, gdy postawisz na nich stopy, możesz je przyciąć, aby uzyskać pożądany efekt. Nie jest to możliwe w przypadku zdejmowanych krzeseł Plimob. Części muszą być idealne, aby bez względu na to, gdzie na świecie krzesło zostanie zamontowane, idealnie leżało na podłodze. Wszystko to jest możliwe dzięki sterowanym komputerowo maszynom, zautomatyzowanym liniom produkcyjnym oraz umiejętnościom, poświęceniu i zaangażowaniu ludzi w fabryce.
Kiedy pojawiają się problemy, ludzie nie narzekają, ale szukają rozwiązań
Jest to coś, co zauważyłem w Plimob na przestrzeni lat i podaję tylko dwa przykłady. Brak siły roboczej to ogólny problem, wszyscy producenci go dostrzegają. Kiedy nie mogli znaleźć pracowników do nakładania lakierów i farb na siedzenia, kiedy obecni natryskiwacze w fabryce poinformowali swoich szefów, że nie przyjdą następnego dnia, ponieważ wyjeżdżają za granicę, zdali sobie sprawę, że mają problem. Ponieważ inwestycje są stale dokonywane, rozwiązaniem było zainwestowanie w robotyzację i automatyzację. Teraz w Plimob nie ma stacji natryskowej, wszystko jest wykonywane przez zrobotyzowane ramiona lub zautomatyzowane systemy.
Drugim przykładem są koszty energii. W grudniu 2022 r. ukończono budowę elektrowni fotowoltaicznej o mocy 1 MW. W Sarasău niedaleko Sighet na dachach trzech budynków zainstalowano 2400 paneli słonecznych o powierzchni 15000 m². W wyniku tej inwestycji produkowane będzie 1230 MWh rocznie, co stanowi około 15% energii potrzebnej do produkcji w ciągu roku.
Co oznacza teraz Plimob
Plimob ma obecnie 5 działów produkcyjnych w kraju - trzy w Sighet i dwa w Sarasău - fabrykę na Ukrainie, prawie 1200 pracowników, hektary lasów, które są eksploatowane w sposób zrównoważony, aby mieć ciągłe źródło drewna, fabrykę półfabrykatów, w której przetwarzane jest drewno z własnego lasu. I miliony krzeseł sprzedawanych rocznie na całym świecie.
Plimob oznacza coś jeszcze. To miejsce, w którym wszystkie przyszłe krzesła IKEA są konceptualizowane, prototypowane i testowane, niezależnie od tego, gdzie będą produkowane. To centrum doskonałości, w którym grupa rumuńskich inżynierów i techników opracowuje produkty w najdrobniejszych szczegółach i robi wszystko, aby zapewnić ich sprawne wdrożenie do produkcji. To powód do dumy, prawda?
Dodaj komentarz